czwartek, 24 kwietnia 2014

81. "New beginning."

~ Harry ~

Leżałem na swoim łóżku i wpatrywałem się w sufit. W głowie miałem mnóstwo myśli, jednak wszystkie były tak poplątane, że nie potrafiłem skupić się na choćby jednej z nich. Palcami wystukiwałem rytm pisoenki, która właśnie leciała i myślałem. Byłem cholernie szczęśliwy, że u moich przyjaciół wszystko znów pięknie się układa. Że mają cudowne dziecko, które ich pogodziło.Byłem również cholernie zazdrosny. Najbardziej zazdrościłem Louis'owi. Udało mu się znaleźć, całkiem przypadkiem, tak niesamowitą dziewczynę. Dziewczynę, która odwzajemnia jego uczucia, która dała mu ślicznego syna. Dziewczynę, z którą zawsze dobrze się czuje i nie ma żadnych wątpliwości. 

Śpiewałem właśnie refren ulubionej piosenki, kiedy usłyszałem płacz dochodzący z dołu. Wstałem w pośpiechu i wybiegłem z pokoju. Kiedy znalazłem się na dole, moim oczom ukazała się Jo trzymająca Frank'a na rękach i usilnie starająca się go uspokoić. Obok stał Zayn i robił głupie miny, którymi starał się rozbawić małego. 

- widzę, że mamy gościa. - zaśmiałem się i podszedłem do przyjaciół. - witam pana - uścisnąłem delikatnie malutką rączkę chłopca, a jego zapłakane oczy zwróciły się w moją stronę
- Harry, błagam cię uspokój go.. nie mam pojęcia co się dzieje.. - mówiła Jo zrezygnowanym głosem. Zaśmiałem się jedynie i zabrałem jej malca. Zasiadłem na kanapie i zacząłem się z nim bawić. Usłyszałem dwa, głośne odetchnięcia, a chwilę potem kanapa ugięła się pod ciężarem moich przyjaciół. 

- o! a kogo my tu mamy! - krzyknął Niall i podbiegł do nas. Ucałował małego w główkę i zasiadł na przeciwko. 
- a gdzie rodzice? zgubili się? - spytała z uśmiechem Zoey
- Louis chciał zabawić się w romantyka, to trochę mu pomogłem - stwierdził Zayn, robiąc dziwną minę w kierunku Frank'a. 

Zaczęliśmy bawić się z małym. Odkąd wziąłęm go na ręce, ani razu nie zapłakał. Czułem na sobie czyjś wzrok. Uniosłem głowę. Zo wciąż przyglądała mi się z uśmiechem.

- coś nie tak? - spytałem
- wszystko okej. Po prostu muszę stwierdzić, że będziesz świetnym ojcem. - rzuciła, posyłając mi uroczy uśmiech. Odwzajemniłem go i wzrokiem wróciłem do małego. 

Przy zabawie z Frank'iem nie zauważyliśmy jak szybko minął nam czas. W końcu do domu wrócił Liam i on również dołączył do niańczenia małego. Nagle poczułem jak wibruje mi telefon. Oddałem malca Zayn'owi i wyszedłem z pokoju. Okazało się, że dostałem wiadomość. Kiedy jednak zobaczyłam od kogo, moja mina automatycznie zrzedła. 

"Słuchaj mały, ostatnio miałam mnóstwo czasu na wszelkiego rodzaju przemyślenia. Doszłam do pewnych wniosków i chciałabym się nimi podzielić. Wiem, że z pewnością nie masz ochoty się ze mną widzieć, jednak chciałabym pogadać."

Bardzo długo zastanawiałem się co odpisać i czy w ogóle. Zdziwiłem się jej miłym "tonem" i tym, że w ogóle odważyła się przemyśleć cokolwiek względem nas. Bo niby o czym innym chciała pogadać? Odetchnąłem głęboko i odpisałem. Schowałem telefon i przetarłem twarz dłońmi. Boże, czemu ja jestem taki uległy.. przecież nigdy w życiu taki nie byłem. Ta dziewczyna robi ze mną cuda. Poprawiłem włosy i przywoławszy uśmiech na twarz, wróciłem do salonu, gdzie trwała wielka zabawa. 

~ Zayn ~

Ponieważ Harry musiał wyjść wieczorem, a Jo następnego dnia miała mieć dyżur w szpitalu, ponownie na mnie spadła opieka nad Frank'iem. Ponieważ był to w sumie mój mały, miniaturowy Zayn tak bardzo wczułem się w rolę opiekuna, że zacząłem zachowywać się jak jego ojciec. Nie wiem dlaczego, ale Niall, Zo i Liam nie mogli przestać śmiać się z moich prób przewijania małego. No dobra, może nie jestem w tym dobry, ale wszystko wymaga treningu! 

W końcu, po parunastu minutach prób udało mi się przewinąć Frank'a. Wróciłem do salonu i wręczyłem go Liam'owi. Trochę się bałem dawać go Niall'owi. Nie wiem dlaczego, może podpowiadał mi to rozum. Poszedłem do kuchni po coś do picia i kiedy wróciłem, moje przewidywania się sprawdziły. 

Liam śmiał się w niebo głosy, Zo siedziałam z twarzą schowaną w dłoniach. Wydawało mi się, że jest chyba bardzo zażenowana zachowaniem swojego chłopaka. Niall bowiem zaczął swoje popularne tańce i tym
razem wczuwał się jeszcze bardziej. Do tamtej pory nie wiedziałem, że kilku miesięczne dziecko potrafi się tak głośno śmiać. Z wujkiem Horanem chyba do końca życia będzie miało taki ubaw. Pokiwałem głową z zażenowaniem i dołączyłem do przyjaciół. 

- Horan, jesteś coraz lepszym tancerzem. - stwierdziłem, opadając na kanapę. On jedynie wyszczerzył się do mnie i kontynuował swój pokaz. Zwróciłem się do wciąż załamanej Zoey. - współczuję. naprawdę. i łączę się z tobą w bólu. - zaśmiałem się
- och, jest czego. w co ja się wpakowałam.. - stwierdziła cicho, jednak widziałem jak na jej twarz wkracza coraz większy uśmiech. 


~ Harry ~

Stałem przy jednej z kawiarni, zakładając ręce na klatkę piersiową i opierając się o budynek, czekałem na Patt. Spóźniała się, a ja z każdą kolejną minutą miałem wrażenie, że postąpiłem bardzo źle. Przez cały czas starałem się nastawiać na bycie twardym, nie uległym. Kiedy jednak zobaczyłem jak wysiada z taksówki, poczułem jak nogi się pode mną uginają. Może i widzieliśmy się całkiem niedawno, ale ona tak na mnie działa, że moje serce automatycznie biło szybciej. Kiedy nachyliła się do środka auta, wyciągając z niego torebkę, sukienka, którą miała na sobie ledwo zakrywała jej pośladki. Miałem wrażenie, że ubrała się tak specjalnie, by łatwiej było jej mnie przekabacić. Ale nie ma tak łatwo! Styles, musisz być silny! 

 - witaj Harry. - rzuciła szeptem, patrząc mi w oczy. 
- cześć. - odpowiedziałem szybko i odwróciłem się. - wchodzimy tu? - wskazałem na kawiarnię.
- chętnie. - rzuciła nieco głośniej.

Zasiedliśmy przy stoliku obok okna, na przeciwko siebie. Zamówiliśmy kawę i zapadła między nami niezręczna cisza. Czułem jak pod stołem jej stopa dotyka moich nóg. Szybko odsunąłem się i odwróciłem wzrok. Usłyszałem cichy śmiech i powoli wróciłem wzrokiem na dziewczynę. Jej oczy świeciły, jej pełne, czerwone usta układały się w kuszący sposób. Bawiła się kosmykiem włosów i uśmiechała do mnie zawadiacko.

- może w końcu powiesz mi po co tak właściwie się spotkaliśmy. - rzuciłem.
- ach tak. - odetchnęła i chwyciła za kubek z kawą, którą sekundę wcześniej podała nam kelnerka. - słuchaj mały..
 - nie mów tak do mnie. - przerwałem jej.
- przepraszam. - spojrzała mi w oczy. - tak więc Harry.. przemyślałam dogłębnie nasze relacje. Moje zachowanie względem ciebie i Any. I z ogromnym trudem to mówię, ale musisz wiedzieć, że żałuję. Naprawdę. - kiedy wypowiedziała ostatnie słowa, mnie zatkało. Spojrzałem na nią, robiąc wielkie oczy. Ona żałuje? Nieprawdopodobne.

- chciałam cię przeprosić Styles. Ciebie i Anę. Nie powinnam była tak postępować. Źle czuję się z tym, że zepsułam jej najważniejszy dzień. I równie źle czuję się z tym, że cię wykorzystywałam. - odetchnęła i ponownie spojrzała mi w oczy  - widziałam jak świetną tworzycie rodzinę. Widziałam jaki naprawdę jesteś.
- co? jak to widziałaś? - uniosłem brew ze zdziwienia
- no wiesz. jesteście sławni. nie zawsze udaje się wam ukryć życie prywatne. - jej kąciki ust lekko się uniosły. - jestem przekonana, że mi nie wybaczysz. Chciałam jednak byś wiedział. Przepraszam. - rzuciła i spuściła wzrok. Nie mogłem wydusić z siebie ani słowa. Czułem jak moje serce bije coraz szybciej. Nie potrafiłem uwierzyć w to co słyszę. 

- Harry? - usłyszałem cichy głos dziewczyny. Spojrzałem na nią pytająco. - możemy zacząć od nowa? 


~ Zayn ~

Nie wiem jakim cudem udało mi się uśpić małego bez żadnych problemów. Ponieważ nie posiadam żadnego
łóżeczka, ułożyłem go obok siebie, na łóżku. Oczywiście swoją pomoc zaoferowali mi wszyscy, ja jednak miałem pewne obawy co do powagi Niall'a. Zoey udało się zaciagnąć go do spania, więc tak naprawdę w mojej sypialni zostaliśmy we trójkę. Ja, mały Zayn i Liam. Zanim jeszcze malec usnął ,mieliśmy z nim niezłą zabawę. Opowiadaliśmy mu o poczynaniach jego ojca, mimo, że wiedzieliśmy, że on tak naprawdę nic z tego nei rozumie. Przynajmniej sami mieliśmy niezły ubaw. Później Liam stwierdził, że jest zmęczony i pożegnał się z nami. Wpadłem na pomysł zaśpiewania mu czegoś fajnego. I to na co wpadłem bardzo mu się spodobało. W pewnym momencie zaczął nawet ze mną "śpiewać". Nie ma co, Tomlinson potrafi robić utalentowane dzieci. Zanim jeszcze Frank usnął, postanowiłem zadbać o to by mieć pamiątkę z tego dnia. Mały zajęty był zabawką, jednak kiedy ustawiłem telefon do zdjęcia, spojrzał prosto w obiektyw. Zaśmiałem się i zrobiłem nam zdjęcie.

- no przystojniaku, czas w końcu spać. - rzuciłem do chłopca, układając go na poduszce i całując w czoło. 

5 komentarzy:

  1. Zayn taki troskliwy :D
    I Harry będzie dobrym ojcem w przyszłości. Nie wierzę O.o
    haha, nadal nie mogę przestać się śmiać po odpałach Niall'a.
    Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się relacje między Patty i Haroldem.
    Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że Pat wcale nie jest przykro i tylko udaje. No ale to tylko moje podejrzenia.
    Czekam na next.

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale się dzieje w tym rozdziale. Na początku było strasznie szkoda Harrego, ale gdy dostał tego sms-a i potem jak ona go przeprosiła to tak jakoś zaczęłam im kibicować. Może w końcu zmądrzała i się zmieniła, choć mam co do tego malutkie obawy. Mimo wszystko Harry ma prawo do szczęścia i mam nadzieje, że ona mu to zagwarantuje :) A tak w ogóle to na serio będzie z niego świetny tatuś :D
    Dokładnie tak samo jak z Zayna :) to zdjęcie jest przez słodkie xd i bardzo dobrze go rozumiem, ja też bałabym się dawać dziecko Horanowi! Jak zwykle zrobił z siebie bałwana <3 hahahaha!! Ten gif mnie rozwalił!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny. Mam nadzieję że Harry tak łatwo jej nie wybaczy ale może gdy, udowodni, że się zmieniła to będą razem szczęśliwy ? :D
    Pierwsze zdjęcie... NAJJJJJ..... <3
    Pozdrawiam xxxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na nowy rozdział.
    lovee-story-for-us.blogspot.com

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń