niedziela, 18 maja 2014

Reality: Wprowadzenie.

Nie wyróżniam się niczym od reszty zwykłych dziewczyn na tym niezwykłym świecie. Miałam normalne, szczęśliwe dzieciństwo, kochających rodziców i siostrę bliźniaczkę. Kiedy byłyśmy małe bardzo dobrze się dogadywałyśmy. Uwielbiałyśmy to samo, rozumiałyśmy się bez słów i byłyśmy jednocześnie swoimi najlepszymi przyjaciółkami. Kiedy jednak dorosłyśmy, wszystko się zmieniło. Ona się zmieniła. Oddaliła się od nas, stała się zadufaną w sobie, nazbyt ambitną dziewczyną. Starałam się, mimo wszystko, nie tracić z nią tego niesamowitego kontaktu, który miałyśmy za młodu. Niestety, okazało się, że z niewiadomych mi wcześniej powodów, znienawidziła mnie. Dokładnie tak samo jak rodziców. Kończąc osiemnaście lat, uciekła z domu i od tamtej pory widziałam ją tylko raz. Spotkałyśmy się przypadkiem, na ulicy. I dopiero wtedy dowiedziałam się jak mocno mnie nienawidzi za to, że podobno byłam ulubienicą rodziców, że ona od zawsze żyła w moim cieniu i miała tego dosyć. Nie miałam pojęcia dlaczego tak myśli, bo ja nigdy nie zauważyłam jakiejkolwiek rywalizacji czy faworyzowania. Po wyrzuceniu z siebie całego żalu, odwróciła się i odeszła na pięcie. 

Myślałam, że już nigdy więcej jej nie zobaczę. Okazało się, że mojej siostrze się powiodło. Ktoś z ogromnej agencji modelek zauważył jej urodę. Stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych foto modelek na świecie. Czasem zdarzało mi się odczuwać jak sławna jest na własnej skórze. Niektórzy sądzili, że ja to Sarah i zdarzyło mi się mnóstwo próśb o autografy lub wspólne zdjęcia. Z początku było to śmieszne, jednak później zaczęło robić się uciążliwe i denerwujące. Nigdy nie żywiłam do niej urazy, jednak po jakimś czasie i przeczytaniu paru ciekawostek na temat jej prowadzenia się, przestałam uznawać ją za wielce pokrzywdzoną. Sama była sobie winna, a to co wyrabiała przerażało mnie, do tego stopnia, że przestałam się nawet do niej przyznawać. Było to trudne, w końcu jesteśmy identyczne, jednak nie niemożliwe.


Ale dość już o mojej siostrze. Kiedy wyprowadziłam się z domu, wynajęłam przytulne mieszkanie w centrum Londynu. Studiuję dwa kierunki i dorabiałam sobie w sklepie z winylami, który jest moim ulubionym miejscem. Do czasu. Pewnego ranka dostałam telefon i to właśnie przez niespodziewaną propozycję pracy, poznałam osoby, które tak naprawdę znałam już dużo wcześniej. Dopiero teraz, całkowicie racjonalnie, a może i nie do końca, stwierdzam, że po prostu wyśniłam sobie moją przyszłość. Z tymże, realne życie okazało się o wiele mniej kolorowe. Bo we śnie nie przewidziałam istnienia mojej siostry, przez którą wszystko stało się o wiele trudniejsze niż być powinno. Czy mimo wszystko odnajdę przyjaźń po grób i miłość tak piękną jak w bajkach?



Nazywam się Ana Brooks i opowiem Wam swoją PRAWDZIWĄ historię. 


---------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak widziecie, nie potrafię rozstać się z tym blogiem. ;) Mam nadzieję, że spodoba Wam się to co wymyśliłam. Zachęcam do odwiedzenia zakładki "Reality: Najważniejsi" Tam bowiem są bohaterzy tej częsci opowiadania. ;)
buziaczki!

4 komentarze: