niedziela, 9 marca 2014

Imagin - Liam. vol. 3.


Tofi, ja przez Ciebie staję się coraz bardziej nienormalna. <3.


+18.

Dzisiaj jest chyba najgorszy dzień, odkąd zaczęłam tu pracować. Już dawno nie było takiego zapieprzu. Czemu trafiła mi się zmiana akurat w piątek? Jestem strasznie wkurzona na szefa, ale dostaję nie małe pieniądze więc staram się nie narzekać i obsługiwać z uśmiechem każdego klienta. Żeby nie było niedociągnięć – pracuję w jednej z najlepszych knajp w Wolverhampton.

Siedziałam właśnie na zapleczu, korzystając z dwóch minut wolnego, kiedy poczułam wibracje telefonu. Kiedy odczytałam wiadomość, na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Mój Liam poprawił mi humor.  

„Przyjadę po Ciebie. Rozerwiemy się. ;) xo.”

Odpisałam mu i wróciłam do pracy. Mając w głowie jego wiadomość, te parę godzin zleciało mi naprawdę szybko. Kiedy wybiła osiemnasta, zrzuciłam z siebie uniform, chwytając za torebkę i żegnając się ze wszystkimi, wybiegłam z knajpy.

Liam stał oparty o swoje auto, z założonymi na klatce piersiowej rękoma. Przygryzał wargę, obserwując coś zawzięcie. Od zawsze cholernie mnie pociągał, ale teraz był jeszcze seksowniejszy. Biała, dopasowana koszulka, luźne jeansy i full cap. Oblizałam wargę i podeszłam do bruneta.

- hej mała – rzucił i od razu wbił się w moje usta, obejmując mnie całą. Nie było to trudne, bo w porównaniu z nim byłam naprawdę filigranowa. Po namiętnym przywitaniu wsiedliśmy do jego czarnego Range Rover’a i ruszyliśmy.

- co ciekawego wymyśliłeś? – spytałam w końcu.
- zobaczysz. – uśmiechnął się tajemniczo, nie odwracając wzroku. Uwielbiam przyglądać się jego skupionej twarzy. Uwielbiałam te jego delikatne zmarszczki przy oczach. Odwróciłam głowę do okna i obserwowałam mijane miejsca, budynki i ludzi.

Po dwudziestu minutach zorientowałam się, że wyjechaliśmy z miasta. Zaparkowaliśmy na jakimś pustym parkingu. W czasie naszej podróży zdążyło się nawet ściemnić.

- Liam, gdzie my do cholery jesteśmy? – spytałam widząc, że chłopak wcale nie zamierza niczego tłumaczyć. Uśmiechnął się do mnie i wyciągnął z kieszeni swoje ulubione pudełeczko, w którym zazwyczaj trzymał sztuki. Wyciągnął z niego dużego jointa i pomachał mi nim przed nosem.

- powiedziałem, że się rozerwiemy – zaczął szeptem i nachylił się nade mną. Wbił się w moje usta, jednocześnie, jedną ręką otwierając schowek i wyjmując z niego butelkę wódki.
- przecież prowadzisz! – zaczęłam, ale nie dane mi było skończyć. Ułożył palec na mojej dolnej wardze i uśmiechnął się.
- ale ty nie. – poruszył brwiami i podał mi butelkę. Kiedy ją otwierałam, on w tym samym momencie rozpalał.

Włączyliśmy radio i wsłuchiwaliśmy się w słowa lecące z głośników, czując coraz bardziej moc zioła, a ja dodatkowo moc alkoholu. Kochałam Liam’a nad życie. Od zawsze. Tak dobrze się rozumieliśmy, dopełnialiśmy. Lubiliśmy i nienawidziliśmy to samo. Myśleliśmy podobnie i mieliśmy takie samo poczucie humoru. To on zaraził mnie miłością do marihuany i od tamtej pory zawsze jaramy razem. I zawsze w ogromnej ilości. Nie inaczej było i tym razem. Wnętrze samochodu wypełniał biały dym, a my napawaliśmy się każdą sekundą.



Poczułam jego gorącą dłoń na swoim kolanie. Przygryzłam wargę, widząc jego niesamowitą twarz.
nachyliłam się nad nim i zaczęłam powoli całować jego policzki, wargi, linię szczęki, schodząc na szyję. przygryzłam kawałek skóry i usłyszałam cichy jęk. Chwycił mnie za ręce i pociągnął, a sekundę później siedziałam już na jego kolanach, czując wbijającą się w moje plecy kierownicę. Wbił się w moje usta, wcześniej chwytając moją twarz w swoje ogromne dłonie. Uwielbiałam to, bo kiedy byliśmy pod wpływem wszystko było jeszcze bardziej namiętne, czułe i każde z nas wczuwało się cholernie mocno w to co robi.

Wplótł palce w moje włosy i pocałunkami schodził coraz niżej, liżąc i podgryzając. Całował moją szyję, gardło, zbliżając się powoli do dekoltu. Odchyliłam głowę, opierając się o kierownicę i wczułam się w dotyk jego gorących ust. Wsunął delikatnie dłoń pod moją koszulkę i muskając mój brzuch opuszkami palców, zbliżał się do moich piersi. W następnej chwili poczułam jego obydwie dłonie ściskające mój biust. Jęknęłam, a on uśmiechnął się zawadiacko. Masował moje piersi z coraz większą pasją, a ja nie mogąc się dłużej powstrzymać, wbiłam się w jego wargi. Szybkim ruchem rozpiął mój stanik. Pomogłam mu i chwilę potem moja bielizna leżała gdzieś na tyłach samochodu. Całowaliśmy się coraz szybciej, a moje dłonie powędrowały pod jego białą koszulkę. Dotykałam każdego, wyrzeźbionego kawałka jego torsu. Z każdą sekundą czułam jak rośnie we mnie podniecenie. Zaczęłam powoli poruszać biodrami, czując pod sobą jego rosnącą męskość. Ściągnęłam niepotrzebną koszulkę chłopaka i odchyliłam się by móc podziwiać widoki. Przygryzłam wargę, a on posłał mi cudowny uśmiech. Zbliżyłam się do jego twarzy i podgryzając jego dolną wargę, przejechałam paznokciami po jego nagim brzuchu. Usłyszałam ciche mruknięcie. Nasze klatki piersiowe złączyły się, a ja poczułam niesamowite ciepło bijące od jego ciała. Całowałam i lizałam jego szyję, ramiona, obojczyki, kreśląc jednocześnie przeróżne kształty na jego brzuchu. Wyprostowałam się i powolnymi ruchami rozpięłam swoje spodnie. Musnęłam ustami jego wargi i wróciłam na drugie siedzenie, by móc zsunąć spodnie wraz z bielizną. On zrobił to samo. Spojrzeliśmy na siebie, lustrując nawzajem swoje ciała. Kiedy tylko poczułam jego dotyk na ręce moje podniecenie sięgnęło zenitu. Szybkim ruchem usiadłam na nim, czując jak jego gorący członek wchodzi we mnie , a jego dłonie masują moje piersi.

Zaczęłam poruszać powoli biodrami, odchylając się, przez co plecami nacisnęłam na klakson. Byliśmy tak pochłonięci sobą i przyjemnością, że nie zwróciliśmy na to uwagi. Oplotłam ręce wokół jego szyi i patrząc mu w oczy poruszałam się coraz szybciej. Ułożył dłonie na moich biodrach i unosił mnie. Był niesamowicie silny. Nasze jęki i głośne oddechy mieszały się z dźwiękami wydobywającymi się z radia. Poczułam jak zaczyna poruszać się w rytm piosenki, która właśnie w tym momencie leciała. Uśmiechnęłam się i nachyliłam nad jego twarzą. Ucałował mnie w nos i zmrużył oczy. W tym samym momencie poczułam jak jego ogromna męskość wchodzi we mnie coraz głębiej i szybciej. Wplotłam palce w jego misternie ułożone włosy i odchyliłam głowę, również zamykając oczy. Całował, lizał i ssał moje sutki, nie zmieniając tempa poruszania biodrami.

Teraz nasze jęki były naprawdę głośne, nasze ciała spocone. W aucie wciąż unosił się dym, a ja umierałam, czując ekstazę, czując coraz głębiej jego niesamowitego członka. Nie wiem ile to trwało, ale założę się, że parę dobrych godzin. Zawsze tak mamy po jaraniu.

Czułam, że oboje zbliżamy się do końca. Wbiłam paznokcie w jego plecy, a on jęknął. Przyśpieszył, zbliżając usta do mojego ucha. Słyszałam jak jego jęki stają się coraz szybsze, z resztą tak jak i moje. Nagle z moich ust wydobył się krzyk, czując w tym samym momencie jak ogromne ciepło wypełnia moje wnętrze, jak jego członek pulsuje, a jego dłonie powoli zsuwają się z moich bioder. Moje ciało, Wcześniej sparaliżowane przyjemnością i ekstazą, teraz powoli się rozluźniało. Opadłam na niego, czując jego mokry od potu tors. wtuliłam nos w zagłębienie miedzy linią jego szczęki, a szyją i uśmiechnęłam się. objął mnie, jak gdyby chciał obronić mnie przed całym światem i wtulając twarz w moje ciemne włosy wyszeptał swoim cudownym, niskim głosem.

- Kocham Cię mała. 


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

postanowiłam, że to chyba już ostatni raz. ;p bo jak tak dalej pójdzie, będę musiała założyć osobnego bloga z porno xd 
Kocham Was!
buziaki!

3 komentarze:

  1. Mwahahahaha ja cie jeszcze na kolejne namowie xD
    Coz tu duzo pisac, swietny imagin. Dziekuje, ze go dla mnie napisalas :D No to teraz czekam na cos nowego tu lub na innym blogu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha, nie zaprzeczam :D
    No no, oczywiście żartowałam.
    Ten imagin mogę określić tylko jednym słowem: wspaniały :D

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  3. No boskie to było :-D
    Uwielbiam czytam takie scenki, fantastycznie ci obe wychodzą.
    Liam jest tu taki ahh <3
    Kocham Cię za te Twoje prace :-*
    PoZwolę sobie spytać, kiedy kolejny spamik?? :-D

    OdpowiedzUsuń