na życzenie Tofi. ;)
+18.
Minęły już dwa tygodnie, a On wciąż się nie odzywa. Nigdy nie
sądziłam, że między nami mogą być
jakiekolwiek zgrzyty. Jednak jego zazdrość już powoli mnie wkurzała. Nie mogłam
nawet porozmawiać ze zwykłym kolegą. W końcu nie wytrzymaliśmy i się pokłóciliśmy.
Pierwszy raz całkowicie na poważnie. Nasi przyjaciele byli przy tym i patrzyli
na nas, nie mogąc uwierzyć w to co mówimy. Niestety, tego dnia z ust obojga
poleciało mnóstwo niepotrzebnych słów. Niektórych bardzo żałuję, ale większość
to sama prawda. Jestem strasznie głupia i uległa, bo nigdy nie potrafiłam długo
się na niego gniewać. Tak jest i tym razem. Od tygodnia czekam na jakikolwiek
znak z jego strony, ale na marne. Czyżby nasz związek już definitywnie się
skończył?
~*~
Szykowałam w kuchni kolację, kiedy usłyszałam dzwonek do
drzwi. Zdziwiłam się, bo w sumie było już późno, a nie spodziewałam się gości.
Podeszłam do drzwi i spojrzałam przez judasza.
- Niall? Co on tu robi o tej porze? – spytałam samą siebie i
wzruszając ramionami otworzyłam.
- cześć mała. – uśmiechnął się szarmancko
- no hej, co tu robisz o takiej.. – nie dał mi dokończyć,
bezceremonialnie wbijając się w moje usta. Nie miałam nawet możliwości
zareagować.
Wepchnął mnie do środka i przyparł od razu do ściany,
zamykając nogą drzwi. Rozłożył moje ręce nad głową, dociskając je do ściany. Z
każdą sekundą jego usta były agresywniejsze, jego język zachłannie szukał
mojego, a kiedy go odnalazł już nie odpuścił. Czułam bolesny ucisk na
nadgarstkach. Jego usta schodziły na szyję, gdzie podgryzał zachłannie skórę,
robiąc ślady. Jego język podążał coraz niżej, dochodząc do mojego dekoltu. Podniósł
głowę i spojrzał w moje oczy. Nigdy nie widziałam takiego blasku w jego
ślepiach, nigdy nie zachowywał się tak agresywnie. Przygryzł dolną wargę i
poczułam jak puszcza moje nadgarstki. W następnej sekundzie zrywał już ze mnie
koszulkę, odrzucając ją niedbale, by później zrobić to samo ze stanikiem. Chwycił
moje ręce tak jak wcześniej i przypierając je jeszcze mocniej do ściany, zaczął
całować moje piersi. Lizał i ssał sutki, z początku bardzo powoli i delikatnie.
Kiedy jednak zauważył, że na mojej skórze pojawia się gęsia skórka, uśmiechnął
się i przygryzł lekko jeden z nich. Z moich ust wydobył się stłumiony jęk. Poczułam
jak ustami schodzi na brzuch, a jego gorące dłonie błądzą po moich piersiach. Kiedy
przygryzał po raz kolejny kawałki mojej skóry, nie wytrzymałam. Popchnęłam go
na ścianę naprzeciwko i szybkim ruchem ściągnęłam z niego koszulkę. Odsunęłam się
i spojrzałam na jego wyrzeźbiony tors, przygryzając wargę. Zaraz potem wbiłam
się w gorące usta chłopaka, jednocześnie dotykając każdego skrawka jego ciała. Kiedy
dotarłam dłońmi na plecy, wbiłam w nie paznokcie i przejechałam po nich, robiąc
czerwone ślady. Ta czynność wprawiła blondyna w jeszcze większe podniecenie.
popchnął mnie ponownie na ścianę i nie przestając całować, odpiął i zdjął
najpierw swoje, potem moje spodnie. Uniósł mnie szybkim ruchem, a ja oplotłam
nogi wokół jego bioder. Spojrzał mi w oczy i ze swoim szarmanckim uśmiechem
wszedł we mnie. Jęknęłam, czując w sobie jego gorącego, genialnego członka i
oparłam głowę o ścianę, by wczuć się w jego ruchy. Poruszał biodrami w bardzo
szybkim tempie, a ja z każdą kolejną sekundą odpływałam coraz bardziej. Poczułam
jak jego dłonie zaciskają się na moich biodrach. Odsunął się, nie puszczając
mnie, ani nie wychodząc. Wszedł do kuchni i jednym ruchem ręki, zrzucił ze
stołu wszystko co się na nim znajdowało. Ułożył mnie na plecach i kładąc moje
ręce nad głową, docisnął je, a ja znów poczułam ból spowodowany jego
niesamowitą siłą. Jednak w tamtym momencie nie miało to dla mnie znaczenia. Znów
poruszał biodrami w naprawdę szybkim tempie, by jednocześnie całować moje
piersi. Jego ruchy były płynne, a każde wejście było coraz głębsze. Czułam się
jak w raju, a z każdym pchnięciem doznawałam niesamowitej ekstazy. Nigdy nie
posądziłabym tego niepozornego blondyna o taką agresję, o taką stanowczość. Nie
wiem ile to trwało, ale miałam wrażenie, że całą wieczność.
Ponownie chwycił mnie za biodra i podniósł ze stołu. Spojrzał mi
w oczy, uśmiechając się. przygryzłam dolną wargę i pociągnęłam chłopaka do
salonu. Stanęliśmy na środku pokoju i wbiłam się w jego usta, dotykając jednocześnie
po kolei, każdego kawałka jego ciała. Kiedy dotarłam do jego męskości i
ścisnęłam ją, usłyszałam cichy jęk. Uśmiechnęłam się pod nosem, a w następnej
chwili leżeliśmy już na podłodze. Usiadłam na nim i oparłam dłonie po obu
stronach jego twarzy. Nachyliłam się i podgryzłam jego dolną wargę. Zaczęłam bardzo
powoli poruszać biodrami, w górę i w dół. Wpatrywałam się w jego tęczówki. Teraz
zamiast błękitu widziałam czerń. Poczułam oplatające mnie dłonie i w następnej
chwili moja klatka piersiowa leżała na jego torsie, czując jego rozpalone ciało
i pot. Zbliżył usta do mojego ucha, a moje ciało wypełniły ciarki, spowodowane
jego szybkim oddechem.
- przyśpiesz.. – wyszeptał, po czym się uśmiechnął.
Posłusznie wykonałam jego prośbę, by parę minut później
poczuć jak moje wnętrze wypełnia ciepło, jak moje ciało drętwieje, a ja
kompletnie odpływam. Kiedy w końcu doszłam do siebie, spojrzałam na twarz
chłopaka. Leżał z zamkniętymi oczami i swoim cudownym uśmiechem, nie puszczając
mnie ani na moment. Pocałowałam blondyna w nos i wstając z niego, ułożyłam się
obok.
Leżeliśmy na plecach, na środku mojego salonu, ze
splecionymi palcami. Nasze oddechy powoli się uspokajały. Spojrzeliśmy na
siebie w tym samym momencie.
- dlaczego..
- uwielbiam się tak godzić, - wyszczerzył się, nie dając mi
dokończyć.
- jesteś nienormalny. – odwzajemniłam gest.
- wiem, ale za to mnie kochasz mała. – dotknął opuszkiem
palca moich warg a z jego twarzy nie znikał uśmiech.
- najbardziej na świecie Horan. – wyszeptałam i ucałowałam
jego opuszek.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
mam nadzieję, że Cię nie zawiodłam Tofi ;) i trzymam kciuki żeby się spodobało. niedługo będę pisała same "+18" i tylko z Panem Horanem. xD
Kocham Was!
buziaki!
No więc teges.. Wielki banan na mej twarzy nie znika, a pojawił się jak tylko zobaczyłam komentarz o nowym wpisie. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego imagina, ogłaszam oficjalnie iż jest to mój ulubiony i najukochańszy. Postarałam się, muszę ci to przyznać! :D
Bo Pan Horan w połączeniu z +18 to idealne zestawienie! :D
Bardzo dziękuję, że go dla mnie napisałaś i że wyszedł taki świenty. Jesteś najlepsza! ;*
Zapraszam na nowy: http://historia-o-terazniejszosci.blogspot.com/
OŁ JE OŁ JE!
OdpowiedzUsuńWchodzę sobie na bloga, patrze komentarz, czytam i se myślę "ciekawe co to takiego dodałaś". Wchodzę na Twojego bloga, patrzę i widzę Imagin-Niall! :D Od razu na mojej twarzy pojawia się ogromny banan! xd
Uwielbiam Twoje imaginy z Niallem i +18 i chyba możesz się domyślić, że kompletnie nie miałabym nic przeciwko temu, żebyś ciągle takie pisała <3
Piszesz tak bosko, że gdy to czytam to (wybacz tak chorą szczerość, ale musze to napisać) mam mokro! :D (jestem nienormalna!) na prawdę się nie zdziwię jeśli nie będziesz chciała mieć już ze mną nic wspólnego ;)
Nie miałabym też nic przeciwko tak się godzić z Horankiem :D
Sama nawet bym zaczynała jakieś kłótnie, żeby potem można było się w ten sposób pogodzić xd
nie no, dzięki Tobie wychodzi moja głupota! :P
Kocham Cię :******** <3
Ten komentarz jest okropny i wcale się nie obrażę jeśli go usuniesz :)
zapraszam do siebie na... sama się przekonasz :)
Żaden problem :D proś o co chcesz :*
OdpowiedzUsuńhaha o boże to było niesamowite!
OdpowiedzUsuńNigdy nie pomyślałybyśmy że Horana można przedstawić w takim świetle, ale pasowało to do niego.
i kochamy ten fragment :
" - dlaczego..
- uwielbiam się tak godzić, - wyszczerzył się, nie dając mi dokończyć.
- jesteś nienormalny. – odwzajemniłam gest."
naprawdę niesamowity i czekamy na kolejny przejaw twojej twórczości. :**
Kocham Twoje imaginy najbardziej na świecie. Musisz pisać ich jak najwięcej!!!!<3 Kocham.:***
OdpowiedzUsuńwow supeer ;) jesteś w tym dobra xd ;p
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie. Liczę na jakieś komentarze
www.niebieskookiecudo.blogspot.com
www.very-crazy-duo.blogspot.com
Hahaha, aż się boję kolejnego imagina
OdpowiedzUsuńOne są wspaniałe!
Nie wiem, skąd bierzesz pomysły.
Czekam na kolejny.
Dominika.