niedziela, 2 lutego 2014

51 „Dzień cudów.”

Siedzieli oparci o łóżko i wtuleni w siebie. Żadne z nich się nie odezwało. Nie potrzebowali tego. Po tym wszystkim co przeżyli najważniejsza była wzajemna bliskość. Raz na jakiś czas patrzyli sobie w oczy, a zaraz potem zaczynali się całować.
Ana położyła się na plecach, kładąc głowę na kolanach chłopaka. Spojrzała w jego piękną, rozpromienioną twarz. uśmiechnęła się. jednak zaraz potem mina jej zrzedła.

- Louis.. – zaczęła cicho.
- słucham? – odpowiedział, gładząc jej włosy.
- co z resztą?
- co masz na myśli?
- praktycznie rzecz biorąc, ani Paul ani reszta świata nie wie, że jesteśmy razem.. jak na to zareagują? Co powiedzą fanki, kiedy dowiedzą się, że masz dziecko ze swoją własną menadżerką? – zaczęła wymieniać, a na jej twarzy pojawił się niepokój. – przecież wszyscy mnie znienawidzą.. a twoja kariera może lec w gruzach.. nie chcę żebyś przeze mnie rezygnował z marzeń..
- Ana. – spojrzał na dziewczynę robiąc poważną minę – nie przejmuj się tym. Na pewno coś wymyślimy. Najważniejsze, że się kochamy. Mówiłaś chłopakom, Zoey i Patty o ciąży?
- tylko Zayn’owi..
- musimy im powiedzieć. Musimy też pogadać z Paul’em.
- a co z Directioners? przecież cię kochają. Co powiedzą na to, że jakaś głupia dziewczyna zabiera im jednego z chłopaków? Nie chcę żeby mnie znienawidziły, przecież to takie fajne dziewczyny..
- głupia… no chyba rzeczywiście. – zaśmiał się - Nie przejmuj się! wszyscy wiedzą, że jesteśmy przyjaciółmi. To jest trochę jak małe przygotowanie przed większą dawką informacji – wyszczerzył się – mówię ci, że coś wymyślimy. A Directioners są niesamowite, więc na pewno zrozumieją.
- Lou, czemu ty podchodzisz do wszystkiego tak spokojnie?! – wybuchła niespodziewanie, podnosząc się z kolan – nie obchodzi cię to wszystko?
- uspokój się. – uśmiechnął się do dziewczyny i chwytając za rękę położył z powrotem na swoich kolanach. – ja po prostu wiem, że będzie dobrze.
- skąd to niby wiesz.. – rzuciła, odwracając głowę.
- spójrz na ilość problemów z którymi sobie poradziliśmy. A poinformowanie o związku to jeden z najmniejszych zmartwień.
- nie rozumiem twojego luzackiego podejścia.. pamiętaj, że tutaj nie chodzi tylko o związek! – znowu podnosiła głos.
- mam pomysł. Chodźmy na dół i powiedzmy chłopakom o wszystkim. – rzucił Lou i delikatnie się poruszył, dając Anie znać, żeby się podniosła.
- jak uważasz. Ale zadzwonię po Patty i Zo, nie chce mówić o tym paręnaście razy..
- okej – uśmiechnął się, ucałował ją w policzek i przepuścił w drzwiach.

Ana schodziła jako pierwsza. Kiedy znalazła się w salonie, cztery pary oczu zwróciły się ku niej.

- jak się czujesz? Wszystko okej? – spytał jako pierwszy Zayn

Nie musiała odpowiadać. Sekundę później w pokoju pojawił się Louis, objął dziewczynę i ucałował w policzek. Uśmiechnął się do reszty, zdumionych przyjaciół.

- świetnie! – krzyknął Niall, klaszcząc w dłonie.
- Niall.. dobrze, że się zgłosiłeś – zaczęła Ana – mam do ciebie prośbę.
- hm?
- mógłbyś zadzwonić, albo pojechać po Zo?
- ale coś się stało? – zdziwił się
- nie.. tak.. to znaczy.. to później. Mógłbyś?
- jasne. – uśmiechnął się i chwilę potem zakładał już buty, wychodząc z domu.
- ja zadzwonię do Patt. – zwróciła się bardziej do Lou.
- po co?! – krzyknął nagle Harry
- zobaczysz. Nie denerwuj się stary. – zaśmiał się brunet.
Kiedy wybierała numer poczuła na biodrach czyjeś dłonie.
- An.. co wy kombinujecie? – szepnął jej do ucha Zayn
- powinieneś się domyślić.. – uśmiechnęła się
- no tak.. – rzucił cicho.
- coś się stało? – spytała nagle, widząc mulata ze spuszczoną głową.
- wszystko okej. Dzwoń gdzie miałaś dzwonić. – wymusił uśmiech i wrócił na kanapę.

Pół godziny później wszyscy siedzieli już w salonie chłopaków. Patty oczywiście usiadła jak najdalej naburmuszonego Harry’ego. Każdy patrzył po sobie ze zdziwieniem, raz na jakiś czas zerkając na stojących w kącie Anę i Louis’a.

- ej ludzie! – krzyknął nagle Lou, kiedy dyskusja między wszystkimi zrobiła się naprawdę głośna. – chcieliśmy wam coś powiedzieć.
- co się stało? - spytał Harry
- jak się zamkniesz to się dowiesz. – rzuciła z ironią Patty
- ktoś cię pytał? – lokowaty spojrzał na nią wzrokiem zabójcy
- oboje się zamknijcie. – rzucił poważnym tonem Liam – Lou, mów dalej.
- dzięki Li – zaśmiał się brunet. – no więc. Chcieliśmy wam powiedzieć, że wróciliśmy do siebie. – wyszczerzył się, przyciągając Anę i całując ją w policzek
- no tego to się akurat domyśliliśmy – zaśmiał się Niall, bawiąc się włosami Zoey
- nie wymądrzaj się Horan – Lou udał poważnego. – a więc. Kolejna sprawa.. Panie i panowie, chciałem oficjalnie oświadczyć, że będę OJCEM – ostatnie słowo wypowiedział bardzo dokładnie po czym wyszczerzył się, patrząc na reakcję przyjaciół.

Harry’emu, Niall’owi i Liam’owi szczęki opadły po samą ziemię. Obie dziewczyny uśmiechnęły się i od razu podeszły do Any. Zayn siedział spokojnie, wciąż wpatrując się w brunetkę.
- gratuluję mała. – rzuciła Patty i ucałowała Anę w policzek. Podeszła do Lou i również mu pogratulowała
- super! Będę ciocią! Gratulacje – zaszczebiotała Zoey i zrobiła to samo co szatynka, całując Anę i Lou.
Po chwili milczenia pogratulował im również Liam.
- szybki jesteś stary – Harry klepnął bruneta po ramieniu, po czym uścisnął mu dłoń. Niall zareagował podobnie do rudowłosej. Do tego stopnia, że ucałował również roześmianego Louis’a.

- to może to uczcimy? – rzucił Liam, wyjmując z lodówki piwa
Wszyscy zgodnie zabrali po puszcze i rozsiedli się na kanapie i fotelach.
- a ty chyba nie powinnaś pić – zaczął Lou, widząc jak Ana otwiera piwo.
- daj spokój. Raz mogę. – pokazała mu język.

Wszyscy zareagowali tak bardzo pozytywnie, że Ana zapomniała o reszcie problemów. Podeszła do wygłupiającego się Lou, wtuliła się w niego, a chłopak objął ją ramieniem. W końcu poczuła, że jej problemy naprawdę się skończyły. Miała całkowicie czyste sumienie. Czuła, że z pomocą ukochanego i przyjaciół na pewno sobie poradzi. Złapała się za brzuch i uśmiechnęła, spoglądając na rozpromienioną twarz Louis’a, opowiadającego po raz kolejny jakiś dowcip.





***

+ 18.

~ Harry i Patty ~

Wszystko było pięknie i ładnie, jednak nie obyło się również bez typowej kłótni między Patty, a lokowatym. Wkurzony wstał i poszedł na górę. Wszedł do pokoju i trzasnął drzwiami.
Paręnaście minut później Patty poczuła, że musi iść do łazienki. Ponieważ znajdowała się ona na górze, weszła spokojnie po schodach. Jej opanowana mina zmieniła się diametralnie kiedy zauważyła idącego Harry’ego.

- i co się tak gapisz? – rzuciła
- a ktoś mi zabroni?
- lepiej sobie uważaj. Wkurzasz mnie.
- słuchaj mała.. – zaczął
- tylko nie mała idioto. – zasyczała oschle.
- o co ci właściwie chodzi, co? Czemu się tak do mnie odzywasz?
- bo mam powód?
- jestem bardzo ciekawy jaki.
- sraki. Nie lubię cię i już.
- a to niby z jakiej racji? Co ja takiego zrobiłem?
- nie będę z tobą o tym gadała.
- jak sobie chcesz. Nara mała. – rzucił odwracając się i wchodząc do pokoju.

Została na korytarzu. Zacisnęła pięści z wściekłości i ruszyła w stronę pokoju chłopaka. Wparowała do niego nawet bez pukania.

- co ty sobie gówniarzu wyobrażasz?! Chyba ci coś powiedziałam. Mnie się nie traktuję w taki sposób. – mówiła przez zęby, wpatrując się na zdziwionego chłopaka.
- opanuj się dziewczyno. – rzucił oschle.

Stała na środku pokoju i krzyczała na niego tak, że na dole zapewne wszystko było słychać. Wpatrywał się w nią, nie mrugając nawet przez chwilę. W pierwszej chwili wkurzony i zdziwiony. Jednak później czuł, że ta dziewczyna coraz bardziej go podnieca. Podszedł do niej bez słowa i wbił się w jej gorące, pełne wargi.

- pojebało cię?! – odepchnęła go, patrząc na jego cwaniacki uśmieszek. Chwilę potem spojrzała w jego mieniące się zielenią, błyszczące oczy. Przygryzła wargę i rzuciła się na niego całując namiętnie.

Podniósł dziewczynę, a ona oplotła nogi wokół jego bioder. Podszedł z nią do biurka i jednym ruchem ręki zrzucił wszystko co się na nim znajdowało. Usadził Patty i zajął się całowaniem i podgryzaniem jej szyi.
Oparła się rękoma o blat i wczuwała w łapczywy, pełen pożądania dotyk Harry’ego. Jego ręce zaczęły błądzić po jej ciele, podciągając bluzkę. Czuła jego gorące dłonie, które z każdą sekundą znajdowały się coraz bliżej jej stanika, który w krótce potem zniknął. Jęknęła kiedy ścisną jej piersi. Spojrzała w jego piękną twarz i pocałowała. Oderwał się od niej i chwilę potem dotykał językiem jednego z jej sutków ściskając jednocześnie drugą pierś.
Czuła w sobie niesamowicie przyjemne ciarki i przypływ gorąca, wypełniający całe jej ciało. Ustami schodził coraz niżej. Jednym ruchem ściągnął z niej spodnie i sadzając ponownie na blacie, ucałował w usta po czym się odsunął. Spojrzał głęboko w jej duże, szare tęczówki i zdjął spodnie. Podszedł i musnął delikatnie jej ramię. Czuła jak na jej skórze pojawia się gęsia skórka. Zbliżył się do niej i popchnął delikatnie. Ponownie oparła się rękoma o blat i odchyliła głowę do tyłu. Sekundę później czuła w sobie jego ogromną męskość, przez co głośniej stęknęła.
Ani na chwilę nie zwalniał, zatapiając się w pełnych ustach dziewczyny. Czuł na swoich plecach wbijane paznokcie, co podniecało go jeszcze bardziej. Wchodził w nią coraz głębiej, zajmując się jednocześnie jej pięknymi piersiami. Nie była w stanie oddychać kiedy za którymś razem pchnął mocniej. Odetchnęła głośno i wplotła palce w jego zmierzwione loki. Spojrzeli sobie w oczy. Objął dziewczynę i chwilę potem kładł ją już na łóżku. oparł dłonie po obu stronach jej głowy i bez żadnego słowa ponownie w nią wszedł. Jakiś czas potem, kiedy widziała, że chłopak jest blisko, odepchnęła go na podłogę. Usiadła na nim, słysząc ciche mruknięcie. Oparła dłonie o jego umięśnioną, opaloną, wypełnioną tatuażami klatkę piersiową. Zbliżyła się do jego twarzy i przygryzła jego dolną wargę. Odchyliła się i wciąż trzymając dłonie na jego torsie zaczęła poruszać się do przodu i do tyłu, w górę i w dół. Z każdą sekundą coraz bardziej przyśpieszała. A pięć minut później po wspólnym skończeniu opadła na mieniące się od potu, ciało chłopaka. Położyła się obok bruneta. Odkręciła głowę w jego stronę. Dotknęła opuszkiem palca jego ramienia. Spojrzał na nią, ukazując swoje przepiękne dołeczki.

- Patty.. – zaczął szeptem. Nie pozwoliła mu kontynuować, kładąc palec na jego ustach.
Leżeli na środku pokoju, na swoich ciuchach, wpatrując się w sufit i ukradkiem chwytając się za dłonie.
- przepraszam za wszystko.. – szepnęła, nie odwracając nawet głowy.
- ja też przepraszam.. – odrzekł równie cicho.

***

Kiedy stanęli w salonie sześć par oczu od razu skierowało się w ich stronę.

- co się.. – zaczął Niall
- o kurwa. – podsumował Zayn widząc uśmiechniętą Patty i Harry’ego
- czy wy się pogodziliście? – spytała z niedowierzaniem Ana
- skąd wiesz? – odpowiedziała wciąż uśmiechnięta szatynka
- kobieca intuicja – zaśmiała się.
Zasiedli na kanapie, bardzo blisko siebie, wciąż czując wzrok przyjaciół.
- no i co się tak gapicie? To takie dziwne? – rzucił w końcu lokowaty.
- zadziwiasz mnie Styles – zaśmiał się Lou, klepiąc go po plecach.
- dzisiaj chyba dzień cudów – stwierdził Niall, łapiąc rękę Zoey.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

mam nadzieję, że dobrze tutaj wypadłam. pozostawiam to Waszej ocenie. ;)
buziaki!

7 komentarzy:

  1. IDEALNIE ♥ nic więcej nie napiszę, bo nie mam słów! haha.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szukalam w internecie zdjecia, ktore mogloby ci zobrazowac moja mine, gdy przeczytalam '+18', a pod tym 'harry i patty' ale niestety nie udalo mi sie go znalezc.
    Na poczatku rozdzialu usmiech nie schodzil mi z twarzy zwlaszcza, gdy Lou oglosil ze bedzie tata. W tym wszystkim oczywiscie szkoda mi Zayna ale coz...
    Co to khym...khym.. no wiesz :D kurcze musze przyznac ze wyszlo ci to idealnie. Wiedzialam, ze to w koncu musi nastapic. To napiecie ktore miedzy nimi bylo.. :)

    Uwielbiam, gdy dodajesz tyle rozdzialow i juz czekam na kolejny!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nabazgrałam 36 Rozdział.:D Mam nadzieję, że mnie nie zamordujesz.:) Zapraszam.:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobre, wspaniałe.
    Dlaczego ja lubię takie rozdziały? hahaha
    Kocham Twoje opowiadanie, wiesz?
    Czekam na kolejny rozdział.

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże jak ja bym chciała mieć taki talent do pisania jak Ty! Dziewczyno te rozdziały są boskie z każdym kolejnym zdaniem! Ja nie wiem czy można pisać jeszcze lepiej, te wszystkie sceny czyta się bosko. Cieszę się, że Harry i Patty się dogadali :D ciesze się też z ciąży Any. Wydasz książkę jak nic! Musisz, bo to jest fenomenalne!
    kocham i czekam na kolejne <3

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest fenomenalne! Any w ciąży hihi ;)
    Jak można tak cudownie pisać? Kobitko zgadzamy się z Ann, że na pewno wydasz książkę. Ach twój styl pisania strasznie nam się spodobał tak lekko się to czyta i jest mega ciekawie. Kochamy twoje opowiadania!
    Czekamy na next :**
    owszystkimioniczym-1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na nowy rozdział! :)
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń