sobota, 1 lutego 2014

48 „Jesteś moim aniołem.”

Wrócił do salonu i posprzątał cały bałagan. Kiedy krzątał się w kuchni usłyszał ciche  nawoływanie:

- Zayni.. – uśmiechnął się pod nosem i wrócił do przyjaciółki.
- co się dzieję? – spytał, siadając obok dziewczyny
- połóż się ze mną.. – szepnęła, łapiąc go za rękę.

Bez słowa zrobił to co prosiła. Ułożyła głowę na jego torsie i objęła w pasie. Czuł jak robi mu się coraz goręcej, kiedy to małe ciałko, ubrane jedynie w bieliznę, jest tak blisko i ociera się o niego. Podwinęła odrobinę jego koszulkę i zaczęła kreślić na brzuchu chłopaka nieokreślone kształty. Czuła jak drżał, a jego ciało robi się coraz gorętsze. Uśmiechnęła się pod nosem, a jej dłoń zaczęła dotykać go trochę niżej. W końcu dotarła do paska od spodni i już miała go rozpiąć, kiedy mulat chwycił ją delikatnie za nadgarstek:

- nie Ana.. – szepnął
- dlaczego? Nie chcesz? – zdziwiła się, patrząc mu w oczy
- bardzo tego pragnę. Ale nie mogę. – odwzajemnił gest, po czym przyciągnął jej dłonie i zaczął całować ich wewnętrzną stronę. Spojrzała na niego zaszklonymi oczami. Podciągnęła się, by ich wzrok mógł się spotkać.
- Zayn.. jesteś moim największym aniołem.. – szepnęła po czym rzucając się na niego, przytuliła. Objął ją najmocniej jak tylko potrafił. Jak gdyby chciał ochronić tą małą istotę przed wszelkim złem tego świata.
- kocham cię.. – szepnął ledwo słyszalnie i zatopił nos w jej włosach.

Leżeli na plecach, wpatrując się w sufit. Ana już nieco wytrzeźwiała. Zayn bawił się jej dłońmi. Śmiali się, wygłupiali, rozmawiali. Przez jego bliskość kompletnie zapomniała o tym co stało się parę godzin wcześniej. Mulat jak gdyby czytał jej w myślach, spytał nagle:

- An, co się między wami stało? – odwrócił głowę, wpatrując się w dziewczynę.
- pokłóciliśmy się. – rzuciła, bawiąc się włosami chłopaka.
- o co?
- bo.. – wzięła głęboki oddech i spojrzała w sufit, ściskając kosmyk jego włosów. – odkrył coś czego nie powinien wiedzieć. Czego żaden z was nie powinien wiedzieć..
- a mianowicie? – dopytywał coraz bardziej zaciekawiony, ale też zszokowany.
- nie mów tego reszcie, proszę..
- oczywiście. Obiecuję.
- opowiem ci całą historię w skrócie byś mógł choć trochę postarać się zrozumieć moje zachowanie.. – rzuciła, siadając na łóżku i patrząc w ścianę. Chłopak również się podniósł, usiadł naprzeciwko dziewczyny, krzyżując nogi i spojrzał na nią.
- poznałyśmy się z Patty parę lat temu. Najpierw się zaprzyjaźniłyśmy, jednak ta relacja przerodziła się w coś więcej. Byłyśmy ze sobą bardzo długi czas. Jednak.. Patty nigdy nie była lesbijką. Pewnego razu dowiedziałam się, że po raz kolejny zdradziła mnie z jakimś kolesiem. Byłam załamana bo kochałam ją nad życie. Była moją pierwszą, prawdziwą miłością. Rozumiesz..? – spojrzała powoli na zszokowanego mulata. Pokiwał głową i zamknął, wcześniej rozchylone ze zdziwienia wargi. – jak już dowiedziałam się co zrobiła, postanowiłyśmy się rozstać. Cierpiałam przez ponad dwa lata. Ona wyjechała z kraju. Nie miałyśmy ze sobą żadnego kontaktu. Aż w końcu dwa tygodnie temu spotkałyśmy się w centrum handlowym. Z początku bardzo się ucieszyłam. Znów mogłyśmy poplotkować, porozmawiać. Jednak dawne uczucie wróciło. Moje reakcję na jej wzrok, na jej dotyk.. no i zdarzyło się tak, że ze sobą spałyśmy i to nie raz.. ale ja wciąż miałam w głowie Louis’a! – spojrzała raz jeszcze na pobladłego już chłopaka. – Zayn.. odezwij się.. – szepnęła płaczliwym głosem.

- ja.. cóż mogę powiedzieć.. – westchnął – nigdy bym się tego nie spodziewał.. – spojrzał na załamaną brunetkę. Widział w jej wyrazie twarzy, jakby męczyła się z jeszcze czymś. – czy to wszystko?
- no.. no nie.. ostatnio, kiedy się kochałyśmy.. wcześniej wciągałyśmy kokę.. – zmrużyła oczy i ścisnęła wargi. Bała się reakcji przyjaciela. Bała się, że teraz już kompletnie zmieni się jego zdanie na jej temat.
- Ana.. jesteś głupia, wiesz? I to strasznie mega bardzo głupia. – stwierdził. Zbliżył się do brunetki i porwał ją w ramiona. – ale każdy popełnia błędy. A co do Lou.. kochasz go? – spojrzała na niego zdziwiona. Nie chciała teraz o tym myśleć. Przecież niedawno tak bardzo ją zdenerwował, że miała ochotę uderzyć go w twarz, a teraz Zayn pyta czy go kocha.
- kocham najbardziej na świecie. – westchnęła, spuszczając wzrok. Uświadomiła sobie, że pomimo całej kłótni, złości i wielu niepotrzebnych słów, wciąż nie potrafi się na niego gniewać. nic nie zmieni jej uczucia.
- w takim razie musicie porozmawiać. Na spokojnie. Oboje potrzebujecie chyba chwili odpoczynku. – spojrzała w jego piękne, czekoladowe tęczówki.
- jesteś najcudowniejszym przyjacielem jakiego mogłabym sobie wymarzyć. Kocham cię Zayni.. – uśmiechnęła się do niego przez łzy i ponownie wtuliła w jego tors.

***
Dni mijały bardzo powoli. Związek, teraz już całkowicie oficjalny, Zoey i Niall’a rozkwitał. Natomiast nie istniała już Ana i Louis. Przestali się widywać, odzywać się do siebie. Nastąpiło bezsłowne rozstanie. Każdego wieczoru cierpiała tak samo. Codziennie płakała. Jednak nigdy nie robiła tego przy chłopakach, a tym bardziej przy Louis’ie. nie chciała dawać mu żadnej satysfakcji. Szczególnie kiedy znów zaczął zachowywać się jak kiedyś. Spotykał się z wieloma dziewczynami na raz. Zabierał je do domu, lub jeździł do nich. Nikt nie musiał pytać co tak właściwie robią.
Mimo, że Ana nie dawała po sobie tego poznać ogromnie cierpiała. Szczególnie kiedy widziała Lou, całującego się z pewną blondynką o imieniu Cat.

~ Zayn ~
Siedział w fotelu, oglądając jakiś dziwny program telewizyjny. Usłyszał szepty, dochodzące z przedpokoju.

- Louie,  pamiętasz tę imprezę u XX? Pragnę byś zrobił ze mną to co wtedy.. – szeptała blondynka. Mulat dyskretnie spojrzał w ich stronę i pogrążył się w myślach.

Zaraz, zaraz. Przecież w czasie kiedy była ta impreza Lou był z Aną.. czy on ją  zdradził?! – pomyślał przez chwilę. Kiedy zauważył jak przyjaciel całuję namiętnie ową dziewczynę, zacisnął pięści i wstał z fotela.

- Tomlinson, mogę cię prosić? – rzucił oschle w kierunku bruneta.
Stanęli przy schodach. Zayn spojrzał na chłopaka wzrokiem pełnym nienawiści.
- powiesz mi coś? Ale szczerze.
- no?
- zdradziłeś Anę?
- co to w ogóle za pytanie? – zaśmiał się Lou
- spałeś z tą laską?! – krzyknął mulat, wskazując na zdziwioną blondynkę.
- może tak, może nie. nie twoja sprawa. – rzucił oschle i odwrócił się na pięcie.
- mylisz się. – Lou nie zdążył odejść, bo Zayn przyciągnął go jednym ruchem do siebie i uderzył z całej siły pięścią w twarz. – ty jebany hipokryto! – krzyczał, rzucając się na przyjaciela.
- pojebało cię Malik?! - Louis nie był dłużny, oddał przyjacielowi i tak właśnie rozpoczęła się bójka.
- jak mogłeś jej to zrobić! - Już miał rzucić się na przyjaciela po raz kolejny, kiedy jakimś cudem z ziemi wyrósł Liam i przyciągnął mulata do siebie.

- stary, co cię opętało? – pytał Liam, trzymając kurczowo za ramiona swego przyjaciela.
- niech ten dziwkarz ci powie! – krzyknął mulat wskazując na podnoszącego się z podłogi Louis’a, do którego od razu podbiegła Cat
- Lou? – brunet zwrócił się do drugiego przyjaciela. Ten spojrzał złowrogo na Zayn’a i odpychając blondynkę pobiegł na górę. – czy ktoś może mi wyjaśnić co tu się dzieję?

- ten palant rzucił się na mojego Louisia! – krzyknęła piskliwie Cat
- a na ciebie to już chyba czas. Spadaj stąd. – rzucił niemiło mulat i ruszył w stronę kuchni.
- stary, co tu się do cholery stało? – wciąż dopytywał coraz bardziej poirytowany Liam
- ten frajer ją zdradził, rozumiesz to? Zdradził, a sam miał do niej kurwa pretensję! – krzyknął Zayn, przykładając sobie do oka coś bliżej niezidentyfikowanego, wyjętego z lodówki.
- ale.. ale jak to ? – zdziwił się brunet i usiadł na krześle naprzeciwko przyjaciela. Zayn wytłumaczył mu wszystko o czym się dowiedział i co usłyszał.
- czysta hipokryzja.. – Liam pokręcił głową, spoglądając w stronę schodów gdzie parę minut wcześniej zniknął Louis.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

cóż mogę napisać.. mam tylko nadzieję, że rozdział się spodoba ;) 
buziaki!

7 komentarzy:

  1. Jej.. Przez cały rozdział zbierało mi się na płacz. Zwłaszcza z tym podkładem muzycznym.<3 Rozdział jest genialny.. Zayn to cudowny przyjaciel, a Lou to skończony frajer!!! Jestem strasznie, strasznie x milion razy, ciekawa co będzie się działo dalej.:** Love ya.xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bardzo mi się podoba :D
    Kurde, mam nadzieję, że wszystko się ułoży.
    Louis i Ana muszą się pogodzić :D
    Czekam na kolejny rozdział.

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  3. yo! jaki odcinek, nono, zayn duperka. Ana go wyrywa - szmata haha XDDD chciałaby się tylko dupcyć z każdym, no żaaaal. biedna Patty, taka wykorzystana. : ( smutek!
    #love

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy nowiutki rozdział, bo już wytrzymać nie mogę.:< wg zastanawiam się nad zawieszeniem swojego bloga...:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Już się nie mogę doczekać...:):) Dziękuję za Twoje słowa.:) Musze się jeszcze zastanowić co zrobię...

    OdpowiedzUsuń
  6. Postaram się, ale nie obiecuję...

    OdpowiedzUsuń
  7. Należało mu się! Mam nadzieję, że Louisa bardzo długo bedzie bolało to miejsce, w które uderzył go Zayn! Biedna Ana, mam nadzieję że wytłumaczy sobie wszystko z Lou ale już ze sobą nie będą. Jakoś przestałam go lubić.. ;c
    Rozdział świetny ale kurcze powtarzam to za każdym razem, gdy dodasz coś nowego. Dosłownie cię kocham. :3
    Czekam na kolejny i mam nadzieję, że dodasz go jak najszybciej! :*

    Zapraszam na nowy rozdział, który w końcu się pojawił.
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń